Legenda o Dzwonie Zygmunta

Nad wawelskim wzgórzem królują wieże i baszty, a wśród nich katedralna dzwonnica — Wieża Zygmuntowska, w której wisi najsławniejszy w Polsce dzwon „Zygmuntem” zwany. Sto wołów ciągnęło go wysoko na wieżę, a przyglądali się tej uroczystości wszyscy mieszkańcy Krakowa i okolicy. Król Zygmunt Stary kazał go odlać z armat zdobytych w bitwach. Był to król dobry, pokój miłujący i dla tego armaty kazał przetopić na wielki dzwon, którego głos miał zwiastować pokój całemu krajowi. A gdy dzwon odlewano, dodając do spiżu różne szlachetne metale, nadworny poeta zerwał struny swej lutni i wrzucił je do gorącego, płynnego spiżu.. I dlatego właśnie dźwięk „Zygmunta” jest tak niezwykły i czysty, melodyjny i piękny, majestatyczny. Jego donośny głos ma także moc tajemną — rozbija chmury i przynosi piękną, słoneczną pogodę. Dotknięcie serca dzwonu daje szczęście, a dziewczyna, która to uczyni, wychodzi szczęśliwie za mąż. Mówi też stara przepowiednia, że kto ten dzwon zniszczy — źle skończy! „Zygmunt” odzywa się tylko w wyjątkowo uroczystych chwilach. A głos jego niesie się daleko, daleko… Płynie dźwięk potężny, melodyjny na stary i nowy Kraków, na szczyty Tatr, na Śląsk. Przez pola i lasy dobiega do fal Bałtyku. Tak to Kraków jednoczy w sobie całą naszą ojczystą ziemię.

KChD – “Krakowskie Mordoki” (2022)

Kraków – o czym myślimy, słysząc to słowo?

Pierwsze skojarzenia zapewne przywodzą na myśl miejsca oczywiste: Rynek, Wawel, Kościół Mariacki czy Sukiennice. Następnie zwracamy się ku klimatycznym uliczkom Kazimierza, atmosferze miasta oraz artystom i poetom, którzy kiedyś tu mieszkali i zostawili swoje serca. Kraków ma wiele twarzy. Każdy dostrzega w nim coś pięknego i magicznego. Każdy ma swój własny Kraków – ten, do którego zawsze powraca.

Dzisiaj chcemy zaprosić Was na wycieczkę po Krakowie widzianym naszymi oczami. Po mieście tajemniczym, pełnym zagadek i legend. Po mieście Smoka Wawelskiego i Szewczyka, Czarnej Damy, Lajkonika i Krakowskich Mordoków – tajemniczych istot żyjących w naszej wyobraźni.

Te śliczne, włochate stworzenia zrodziły się, by pokazać inny Kraków – pełen muzyki, zabawy i radości. Ale niech Was nie zmyli łagodny wygląd naszych Mordoków. Mają one, podobnie jak dzieci, naturę rozrabiaków, psotników i figlarzy!

Partnerzy medialni

PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY
ZE ŚRODKÓW MIASTA KRAKOWA