Legenda o Hejnale Mariackim

Jedna z wież kościoła Mariackiego jest najwyższą wieżą w Krakowie. Na jej szczycie znaj-duje się widoczna z daleka złocona korona. Przypominać miała podróżnym, że zbliżają się oto do stolicy królów polskich. Z tej właśnie wieży, zwanej hejnalicą, co godzinę rozlega się grany na cztery strony świata hejnał. Piękna melodia hejnału urywa się nagle, jak gdy-by była niedokończona. Dlaczego? Otóż przed wieloma wiekami tatar-skie ordy często napadały na polskie wsie i miasteczka. Paliły domy, rabowały mienie mieszkańców, porywały w jasyr branki i brańców. Nieraz bywało, że za-puszczały się aż pod Kraków. Na wieży kościoła Mariackiego zawsze pełnił służbę strażnik miejski, który do-nośną trąbką dawał rano hasło do otwierania i wieczorem do zamykania wszystkich bram miejskich, sygnalizował zauważony pożar lub zbliżającego się wroga. Pewnego razu, gdy Tatarzy zbliżali się do miasta, niezawodny strażnik zaczął trąbić na alarm. Nagle tatarska strzała przeszyła gardło hejnalisty i melodia urwała się. Mieszkańcy Krakowa, zaalarmowani hejnałem, zdążyli zamknąć bramy miejskie, stanąć na murach i odeprzeć najazd groźnych Tatarów. Od tego pamiętnego wydarzenia hejnał krakowski nigdy już nie był grany do końca. Jego melodia urywa się nagle, jak nagle przerwane zostało życie hejnalisty.

KChD – “Krakowskie Mordoki” (2022)

Kraków – o czym myślimy, słysząc to słowo?

Pierwsze skojarzenia zapewne przywodzą na myśl miejsca oczywiste: Rynek, Wawel, Kościół Mariacki czy Sukiennice. Następnie zwracamy się ku klimatycznym uliczkom Kazimierza, atmosferze miasta oraz artystom i poetom, którzy kiedyś tu mieszkali i zostawili swoje serca. Kraków ma wiele twarzy. Każdy dostrzega w nim coś pięknego i magicznego. Każdy ma swój własny Kraków – ten, do którego zawsze powraca.

Dzisiaj chcemy zaprosić Was na wycieczkę po Krakowie widzianym naszymi oczami. Po mieście tajemniczym, pełnym zagadek i legend. Po mieście Smoka Wawelskiego i Szewczyka, Czarnej Damy, Lajkonika i Krakowskich Mordoków – tajemniczych istot żyjących w naszej wyobraźni.

Te śliczne, włochate stworzenia zrodziły się, by pokazać inny Kraków – pełen muzyki, zabawy i radości. Ale niech Was nie zmyli łagodny wygląd naszych Mordoków. Mają one, podobnie jak dzieci, naturę rozrabiaków, psotników i figlarzy!

Partnerzy medialni

PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY
ZE ŚRODKÓW MIASTA KRAKOWA